Dość dobrze skonstruowany film nie nudzi płynie się go ogląda .Jest to raczej film na odprężenie i
takie kino na raz .Trochę brakuje mu charyzmy trochę to takie gładkie kino.6/10
Poza świetną rolą Marka Wahlberga i trochę gorszą Russella Crowa nie ma zbytnio czego oglądać... Czegoś tutaj po prostu brakuje...
Może i czepiam się szczegółów ale rażą mnie takie błędy, mam orginalną płytę z filmem "Władza" z
tyłu jak podają aktorów w opisie jest Russell Crowe(Gladiator) i Mark Wahlberg (Wojownik) pewnie
im sie z Fighterem pomyliło. Dla mnie to spora różnica, zwłaszcza że Wojownik był fajniejszy od
Fightera.
W zasadzie, dla obywateli praworządnego państwa, fabuła tego filmu nosiłaby znamiona sensacji i
postępowanie głównych bohaterów można byłoby przyjąć z niedowierzaniem.
Mam wrażenie, że w naszym kraju widz może, zastanowić się na chwilę,wzruszyć ramionami i
przełączyć kanał.
Kompletny brak umijętności budowania napięcia. Słaby scenariusz. Wyjątkowo przewidywalny. ogolnie nie polecam
Świetna gra aktorska, autentyczne postacie oraz zgrabny, ciekawy oraz niegłupi scenariusz zawierający zaskakujące
zwroty akcji. Ocena zdecydowanie według mnie za niska. 8/10.
nie wiem czy Wy ale ja widzę przekaz tego filmu, przekaz demokratów p-ko republikanom. Jak można łatwo się domyślić burmistrz to republikanin (podejście do podatków, nie trawiący gejów etc), oponent demokrata (gej, socjalista dążący do obciążenia bogaczy wyższym podatkiem), który przedstawiany jest o niebo lepiej od...
więcej
Witam, Marki M, Rusell i inni i takie coś. Fajny początek, fajny koniec ale to co było w środku, po co na co ? to się kupy nie trzymało. Jak "chłopaki" zgodzili się w tym zagrać i do tego Zeta ? ona bierze przecież same dobre role ? czyżby scenariusza nie czytali ?
Chyba że chcieli zagrać w Political fiction - ale...
Scenariusz cienki jak sik komara. Wszystko pisane wg. utartych schematów."Intryga" w filmie na poziomie chłopców spod trzepaka. Postacie papierowa. Wszystko do bólu przewidywalne. Zero napięcia, zero zaskoczenia.
Jedynym plusem filmu jest muzyka.
caly czas mam przed oczami scene ktora odrywala sie na stole w 'niezaleznym filmie(pornolu?)' mocny akcent...
Jak z gorącą laską naszego bohatera ..
poza tym schemat, holiłudczczyzna w najgorszym wydaniu, wciąż te same 'zwroty akcji', mruczenie, dowcipy o bombie w dupie. itp, nie polecam.
A catherine Zeta zagrała trzecią identycznę rolę z rzędu (Lay the fovourite, Playing for keeps+to)