Syn marnotrawny
powrót do forum 1 sezonu

Ten serial to takie kopiuj wklej z "Hannibala" i "Mindhuntera". Z tym, że grozy i tajemnicy w nim tyle, co w "Troskliwych Misiach".
Już na początku pierwszego odcinka udało mi się odgadnąć, jak potoczy się akcja. Nie było to zresztą trudne, bo jak wspomniałam - twórcy nie sili się specjalnie na oryginalność. Postać Malcolma Brighta to taka karykatura Willa Grahama. Zresztą Tom Payne nawet przypomina z wyglądu Hugh Dancy'ego, z tym że do jego talentu jest mu bardzo daleko.

W ogóle wszyscy w tym serialu grają jakoś dziwnie, nawet mój ulubiony Michael Sheen. Grana przez niego postać jest psychopatą, problem w tym, że scenarzyści najwyraźniej nie wiedzą czym psychopatia się charakteryzuje i potraktowali ją jako rodzaj choroby psychicznej. Dr. Martin Whitly zachowuje się bowiem, jak człowiek w manii. Jego przywiązanie do syna i uczucie, którym go daży, nie wpisują się w definicję osobowość dyssocjalnej. Nie odczułam, by był pozbawiony empatii i lęku. Zresztą w pierwszym odcinku pojawia się taki moment, kiedy autentycznie się boi.

Wszyscy aktorzy są bardzo ekspresyjni, modulują głos, do tego mają bardzo wyrazistą mimikę, co może sprawdza się w operetce, ale w serialu wypada nienaturalnie. Sprawę pogarsza zbyt szybka akcja.

Nie ma szans na poczucie dreszczyku emocji podczas rozwiązywania spraw kryminalnych przez naszego bohatera, bo chwilę po pojawieniu się trupa, mają już mordercę. Zero tajemnicy czy głowienia się nad zagadką, nie mówiąc już o nieoczekiwanych zwrotach akcji. Obejrzałam do tej pory 4 odcinki i każdy wyglądał
podobnie, zmieniały się zabójstwa, ale przebieg akcji w każdym był niemal identyczny.

Nawet dialogi były podobne, tak jak te "górnolotne" przemówienia Brighta do zabójców. W tych momentach Payne irytował mnie najbardziej. To jego modulowanie głosu, akcentowanie, podkreślanie każdego słowa. W mojej ocenie wypadło to kreskówkowo/komediowo. Zbytnio przerysowane, przez co sam przekaz i sens tego, co mówi bohater gdzieś się gubi, bo uwaga jest skupiona na tym, jak cedzi każde słowo.

Owczem "Prodigal Son" może się podobać, szczególnie tym, którzy nie oglądają seriali taśmowo, ale dla tych którzy, znają chociażby "Hannibala" i "Mindhuntera", będzie to rozczarowanie, bo będą mieli wrażenie, że już to wszystko widzieli.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones